Tygodniówka Siwca – 32.

0 Comments

Wczoraj kończyłem pisać opowiadanie o nawiedzonym cieście dyniowym, a dziś rozpocząłem tekst dotyczący opowieści o przeraźliwym sekrecie sprzątaczki szkolnej. Jak możecie się domyślać pochłonęły mnie klimaty grozy dziecięco-młodzieżowej. Te wszystkie potwory spod łóżka, gumowe nietoperze i oślizgłe pająki mają niesamowity urok. Coś wiem na ten temat. Wystarczy, że rzucicie okiem na mój służbowy plecak (patrz fotka poniżej).

Wydaje mi się, że im jestem starszy, tym bardziej brnę w ten niesamowity świat. Nie jest to jednak wbrew pozorom literatura łatwa. Owszem, sprawia najwięcej przyjemności, ale czasami po napisaniu kilku stron, czuję się jakbym przerzucił łopatą tonę węgla. Tyle tylko, że na drugi dzień nie bolą mnie po tym mięśnie ani stawy. To jest chyba to, co sprawia, że chce się do tego wracać. Dobra – nie przedłużajmy: wracam do pisania.

 

Tak wygląda plecak 42 letniego faceta 😉

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *