Szukam horroru – tylko takiego, żeby nie był zbyt straszny…

0 Comments

Czasami mam wrażenie, że zaczynamy  odcinać gałąź, na której siedzimy. Jeśli to się nam uda, to wylądujemy w jakimś dziwnym miejscu.
Generalnie rozchodzi się o to, że teraz „wszyscy” uciekają od horroru, w którym dominują krew i flaki. Jakaś część ludzi ucieka od horroru, ponieważ znajduje w nim za dużo przerażenia, obrzydliwości i strachu.
Czy to nie zaczyna robić się dziwne i zabawne?
Czytam, że współcześni czytelnicy oczekują od tego gatunku czegoś więcej, niż taniej rozrywki i „dobrej” zabawy.
Jednocześnie nie zdają sobie oni sprawy, że tak naprawdę już wcale nie szukają horroru…
Wydaje mi się, że jeśli już chcemy coś odciąć, to najlepiej niech będą to „kończyny i kości”, a nie suchą gałąź. Z kończyn będzie tryskać krew, która zaleje nam twarz, a z suchej gałęzi posypią się zaledwie trociny. Trociny nie są horrorem, choć uparci wciąż mogą twierdzić, że jednak są, ponieważ można się nimi na przykład udławić.

 

 

 

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *