DOM HORRORU – czyli: o co kaman?

0 Comments

DOM HORRORU początkowo nosił nazwę Demony Urgehal. Nazwa wydawała mi się jednak zbyt inwazyjnie nawiązująca do  fabuły i po krótkiej rozmowie telefonicznej z naczelnym Phantom Book’s Horror – Sebastianem S – uzgodniliśmy, że skoro chodzi o nawiedzony blok, (tak blok mieszkalny) to po prostu nazwijmy to DOM HORRORU. Dom – jako budowla, jako skupisko pomieszczeń, w którym zamieszkują ludzie. Za cholerę nie widziała nam się nazwa oczywista, czyli blok horroru 🙂

Książka opowiada o mieszkańcach pewnego bloku mieszkalnego, w którym dochodzi do serii bardzo brutalnych wydarzeń. Po raz kolejny musiałem wytężyć umysł, aby zaprezentować najbardziej wymyślne formy zadawania śmierci oraz cierpienia. Tutaj jednak pole do popisu było dość mocno ograniczone ze względu na to, że niemal wszyscy bohaterowie zamieszkują nowo oddany do użytku blok mieszkalny. To bardzo zawężało możliwości, jeżeli chodzi o wymyślne próby okaleczeń czy tortur. Dlatego takim dość sprytnym zabiegiem, aby uniknąć powtórzeń z dziesiątek moich wcześniejszych opowieści, postawiłem dość mocny nacisk na rozwinięcie kwestii dokładnego opisu bohaterów. Ciekawostką jest, że jeden z nich, tak samo jak ja – pracował w branży zajmującej się segregacją oraz utylizacją odpadów. To postać bardzo wiarygodna, ponieważ wszystko to, co wiąże się z jego wspomnieniami, miało miejsce w rzeczywistości. Nic nie jest zmyślone. Mogę jeszcze dodać, że kwestia zahaczająca o branżę śmieciową zostaje także poruszona w innym tekście, nad którym właśnie pracujemy z żoną. Jest to jednak opowieść z gatunku lekkiej grozy/historii niesamowitej. Więcej o tym projekcie napiszę w osobnym wpisie.

DOM HORRORU nie ma więcej odniesień do kultów, czy wydarzeń rzeczywistych. Wszystkie zdarzenia są zwyczajną fikcją literacką, stworzoną na potrzeby tej książki. Mogę jeszcze dodać, że opowieść przeniesie nas aż do Tybetu, gdzie przed kilkunastoma wiekami „panoszył” się pewien bardzo kontrowersyjny kult…

Mam nadzieję, że fani mocniejszych klimatów nie poczują się zawiedzeni. Dziękuję wszystkim, którzy nawet w tych drobnych gestach na fejsie, instagramie, czy w mailach dają znać, że warto robić, to co robię. To oczywiście bardzo motywujące i budujące. Zgodnie z zapowiedziami w 2018 pojawi się nieco więcej literatury spod znaku Siwiec, choć muszę tutaj dodać, że nie będzie to tylko literatura ekstremalna. Troszkę wciągałem w pisanie żonę i poza tekstami dla młodszych czytelników, realizujemy teraz te bardziej horrorowe plany. Czy zyskają one waszą sympatię oraz uznanie, to już przekonamy się w styczniu.

Dzięki i do następnego wpisu!

 

 

 


PHANTOM BOOK’S HORRROR

Tagi: , , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *