Tygodniówka Siwca – 6.
Zauważyłem, że pory roku mają przełożenie, na to co piszę. Nie ukrywam, że najbardziej lubię jesień. A szczególnie poranki, pełne jesieni. Mieszkam w miejscu, gdzie widok z okna rozciąga się na pobliski las. Z drugiej strony domu mogę obserwować wzniesienia otaczające moje miasteczko. Jednak to właśnie ten las szczególnie mocno przykuwa moją uwagę.
Zawsze wyobrażam sobie, że kryje się w nim coś niesamowitego. Czasami jest to „niewidzialne piękno”, zaklęte w stubarwnych liściach, a innym razem pieśń wisielców, którzy tańczą na rozhuśtanych wiatrem drzewach. To taka moja prywatna kopalnia wiedzy oraz pomysłów na kolejne opowieści.
Jeszcze bardziej niesamowicie las prezentuje się nocą. Stoję wówczas w oknie i gapie się w bladą ciemność, rozświetloną przez migoczące gwiazdy. Obserwuję, jak spomiędzy drzew wypełzają różne stworzenia i podchodzą niebezpiecznie blisko domów. Najprawdopodobniej poszukują jedzenia. Jelenie, dziki, sarny, a czasami stworzenia z naszych najgorszych koszmarów. Trudno jednoznacznie stwierdzić, gdyż wszystko dzieje się w ciemnościach. Albo w mojej głowie.
Jedno wiem na pewno. To jest dziwne, niezwykłe i interesujące miejsce. Tak jak w „Listach z ziemi”. Za każdym razem, (nawet w tej chwili!) jest właśnie tak, jak to pisałem. Wszystko, co mam do napisania – jest opowieścią z tego lasu…
Powinniście o tym wiedzieć.
Udanej jesieni.
Udanego tygodnia.
29.09.2018.
Tagi: Tygodniówka Siwca