Tygodniówka Siwca – 38.

0 Comments

Trochę głośno zrobiło się o sprawie jakiejś tam katechetki, która podobno kontrolowała dzieciakom kanapki w  szkole. Sytuacja miała miejsce w piątek i nie spodobało się jej, że znajdowała się w tych kanapkach wędlina. Siostrunia nakazała albo ją z nich wyrzucić, albo całą kanapkę. Nie wiem dokładnie, bo co artykuł, to inna wersja.

=

Później to skomentuję, ale przypomniała mi się taka sytuacja, kiedy jeszcze żył mój tata. Był on radnym miejskim i z tej okazji często uczestniczył w jakiś uroczystych spotkaniach. Ja pełniłem wówczas rolę kierowcy i zdarzyło mi się raz być świadkiem sytuacji, w której właśnie w piątek zorganizowano imprezę. Na stole alko, słodycze oraz mięso, szynki, kiełbasy etc. Na tej imprezie pojawił się ksiądz. Właściwie to było ich tam kilku, ale pamiętam, że zrobiło się tam takie lekkie zamieszanie, że niby piątek i nie każdy miał śmiałość sięgać po te mięcha. Wówczas ksiądz wstał od stołu. Zaległa totalna cisza. Machnął on w powietrzu znak krzyża i wyrecytował jakieś czary mary. Dosłownie trzy cztery zdania. Wówczas okazało się, że było to takie jakby zaklęcie, które zdjęło zakaz do jedzenia potraw mięsnych w piątek. Ludzie odetchnęli z ulgą i zajadali się tym wszystkim do porzygu. Wiem, że do porzygu, bo na własne oczy widziałem te porzygi 🙂 Najbardziej niesamowite było to, że w jednej sekundzie nie było wolno, a po chwili już tak. Oczywiście, wszyscy jak jeden mąż zaakceptowali te czary. Patrzyłem na nich i nie do końca rozumiałem, to niesamowite zjawisko.

W sumie miałem tego nie podsumowywać, ale napisze jeszcze, że przez takie zabobonne durnoty, ludzie tracą rozum. Nie szanują jedzenia, pokarmu. Coś o tym wiem, ponieważ póki co pracuję w sortowni odpadów i widzę, jakie ilości żywności są wyrzucane do śmieci. Czasami żartujemy sobie tutaj, że wykarmiłby tym całe stada krów, baranów, kur i innych zwierząt…

A ten kretyński zwyczaj zabraniania jedzenia kiełbasy w piątki, to właśnie brak szacunku.

Zrozumieją to, kiedy (nie daj bożu) nadejdzie głód.

Tak sobie myślę.

Tagi:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *