Tygodniówka Siwca- 29.
Jestem tak rozbity, że nie wiem, co będzie dalej. Mam wrażenie, że psychicznie już tylko kuleję. Moja głowa, to jedno wielkie kłębowisko niepokoju, strachu i koszmarów. Nie ma nadziei, bo widzę, jak z dnia na dzień życie odchodzi w stronę zachodu. Jeszcze staram się być oparciem i czasami udaje mi się udawać, że wszystko jest ok. Nie lubię tylko, kiedy łamie mi się głos, kiedy chce, żeby brzmiał optymistycznie.
Przez ostatnie tygodnie wiele widziałem i wiele się nauczyłem. Wiem, jak ważne jest, aby być otoczonym najbliższymi. Kiedy nadejdzie choroba, a wasze ciało z dnia na dzień stanie się bezużyteczne do tego stopnia, że będziesz potrzebował pomocy innych, aby unieść rękę, to niewielu przy was zostanie. Znikną koledzy, przyjaciele, kumple, znajomi i ci, którzy klepali cię po plecach, kiedy byłeś sprawny i potrzebny. Nikt nie doda otuchy, nikt nie zadzwoni i nie zapyta, czy wam czegoś potrzeba. Ta pseudo miłość, którą się karmimy, kiedy wszystko jest w porządku, to tylko iluzja. Opadną kotary.
Jeśli kiedykolwiek macie zamiar coś komuś powiedzieć, przekazać, to nigdy nie zwlekajcie z tym do samego końca. W pewnym momencie może się okazać, że nie jesteście w stanie wydać z siebie nawet głębszego tchu. Tylko oczy nigdy nie kłamią, ale nie każdy potrafi z nich czytać, bo jak już wspomniałem, kiedy przyjdzie czas, możecie zostać sami.
Tagi: Tygodniówka Siwca