Skończyłem książkę obyczajową …
Kilka miesięcy temu w jednym z wpisów poinformowałem, że zabrałem się za pisanie książki obyczajowej. Ogólny zarys opowieści skończyłem i odłożyłem na bok, właśnie jakiś czas temu. Dzisiaj postawiłem ostatnią kropkę w książce zatytułowanej „PRZYBŁĘDA„. Cieszę się, że udało mi się ją zakończyć, ponieważ mam wrażenie, że ta książka otwiera przede mną nowe doświadczenia, jeżeli chodzi o samo pisanie. Proces powstawania nie był tak napięty, jak w przypadku innych rzeczy, przeważnie objętych deadline’m. To sprawiało, że nie musiałem się śpieszyć i na siłę wyszukiwać odpowiednich zwrotów, motywów oraz wyrazów, aby swobodnie poprowadzić książkę do końca. Lubię taką pracę. O co chodzi w „PRZYBŁĘDZIE„? Jest to historia bezdomnego pijaka, który trafia do jednej z klatek schodowych na pewnym osiedlu mieszkalnym. Włóczęga nagle postanawia zerwać z nałogiem, traktując klatkę schodową jako swój nowy dom. Wkrótce mój bohater wdaje się w bardzo zabawne relacje z mieszkańcami klatki.
Trudno mi jednoznacznie określić, czy jest to opowieść obyczajowa, ale na pewno wiele ku temu wskazuje. W tym momencie książka znajduje się w fazie poprawek, a potem zobaczymy. Tyle!
eraz biorę się za kończenie Domu Horroru – deadline goni 🙂
Tagi: MordumX, Przybłęda, Siwiec Tomasz